Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cukinia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cukinia. Pokaż wszystkie posty

sierpnia 28, 2022

sierpnia 28, 2022

SCARPACCIA- PLACEK Z CUKINII

SCARPACCIA- PLACEK Z CUKINII

scarpaccia

lipca 29, 2021

lipca 29, 2021

POMIDORY FASZEROWANE CUKINIĄ

POMIDORY FASZEROWANE CUKINIĄ



sierpnia 28, 2019

sierpnia 28, 2019

FOCACCIA Z CUKINIĄ

FOCACCIA Z CUKINIĄ

sierpnia 19, 2017

sierpnia 19, 2017

BABA GHANOUSH Z CUKINII

BABA GHANOUSH Z CUKINII

sierpnia 06, 2017

sierpnia 06, 2017

SPAGHETTI AL LIMONE. CYTRYNOWY SOS Z CUKINII.

SPAGHETTI AL LIMONE. CYTRYNOWY SOS Z CUKINII.


lipca 31, 2016

lipca 31, 2016

NUGGETSY Z CUKINII Z OSTRYM MAJONEZEM

NUGGETSY Z CUKINII Z OSTRYM MAJONEZEM



maja 12, 2016

maja 12, 2016

GRILLOWANA CUKINIA. TAKA PO PROSTU!

GRILLOWANA CUKINIA. TAKA PO PROSTU!



sierpnia 31, 2015

sierpnia 31, 2015

ZUPA KREM Z POMIDORÓW I CUKINII

ZUPA KREM Z POMIDORÓW I CUKINII




lipca 17, 2015

lipca 17, 2015

NAJPROŚCIEJ. MAKARON Z MŁODĄ CUKINIĄ I POMIDORKAMI Z PARAPETU.

NAJPROŚCIEJ. MAKARON Z MŁODĄ CUKINIĄ I POMIDORKAMI Z PARAPETU.





sierpnia 18, 2014

sierpnia 18, 2014

PROSTY KUKURYDZIANY MAKARON Z PIECZONĄ CUKINIĄ

PROSTY KUKURYDZIANY MAKARON Z PIECZONĄ CUKINIĄ



sierpnia 30, 2013

sierpnia 30, 2013

TOTALNIE PROSTA ZAPIEKANKA Z KABACZKÓW I POMIDORÓW

TOTALNIE PROSTA ZAPIEKANKA Z KABACZKÓW I POMIDORÓW


Pomidory, cukinie, kabaczki i dynie z ogródka to duma każdego ogrodnika i wielbiciela warzyw.  Żeby cieszyć się ich smakiem tym razem nie przesadzam z dodatkami i przyprawami. Chciałam stworzyć naprawdę proste, ale pyszne danie. Gdzie, każdy składnik jest tak samo ważny, a ich smaki uzupełniają się. Oto prosta jak koło zapiekanka ;-)

lipca 22, 2012

lipca 22, 2012

Faszerowane kwiaty cukinii.

Faszerowane kwiaty cukinii.


         Absolutny hit. Jedno z najprostszych, a jednocześnie bardzo zjawiskowych i ślicznych dań. Każdy kwiatożerca i fanatyk cukinii nieraz robił ich kwiaty nadziewane przeróżnym farszem.
Pewnie dostępność kwiatów cukinii nie jest taka prosta u nas, jak np we Włoszech, gdzie na każdym warzywnym stoisku, można kupić całe opakowanie kwiatków, zerwanych prosto z ogródka.
Na szczęście kwiaty cukinii widziano w kerfurach, almie i dobrze zaopatrzonych warzywniakach. Czasami trzeba po prostu zapytać, a na pewno dobry sprzedawca je sprowadzi do swojego kramu. 
      Pewnie już kilka razy przytaczałam anegdotę, jak 3 lata temu byłam w Rzymie. Spokojnie spacerowaliśmy po mieście i jego małych uliczkach. Akurat nadszedł czas sjesty. Straganiarze i sklepikarze  porządkowali swoje stoiska. W tedy natrafiliśmy na kontener wyrzuconych owoców i warzyw, a między nimi  całe opakowania wypełnione kwiatami cukinii. Wyobraźcie sobie ból 2 turystów, weganki i wegetarianina lubiących dobrze pojeść i kochających włoską kuchnię, kiedy to widzieli! Tak, cierpiałam bardzo. Łzy w oczach, miękkie kolana, ale trzeba było iść dalej. BTW Freeganie mają we Włoszech raj. O tym pewnie też pisałam; jak w Sienie "wskoczyłam" do kontenera i wyłowiłam pomidory, śliwki, jabłka i inne przysmaki w idealnym stanie wyrzucone do śmieci! Trochę ...bardzo tego nie rozumiem, że we Włoszech wyrzuca się tyle pięknych owoców i warzyw tylko dla zasady, że po dwu godzinnej sjesty wszystko na stoisku ma być nowe i świeże. No nic, kwiatów nie mogliśmy zabrać ze sobą, bo jedyne co bylibyśmy w stanie z nimi zrobić, to wczepić sobie je we włosy.

     Jak wybierać kwiaty?
Kwiaty dzielimy na męskie i żeńskie. Z żeńskich kwiatów powstaje potem cukinia. Męskie rosną na osobnych pojedynczych łodyżkach. Oczywiście lepiej zbierać kwiaty męskie. 
 Jeśli macie własną kolekcję cukinii to znakomicie! Kwiaty do faszerowania powinny być duże, podłużne i nie do końca otworzone. W tedy lekko i delikatnie rozchylając płatki można nadziewać je ulubionym farszem.

     Kwiaty należy umyć pod letnią wodą, pod mały strumieniem, żeby nie uszkodzić delikatnych płatków. Po osuszeniu, powinno się je lekko o tworzyć i usunąć (najlepiej długą pęsetą), znajdujące się tam pręciki  Tak przygotowane kwiaty, gotowe są do tego aby je zjeść.
Kwiaty można smażyć w cieście jak pakorę, mogą być składnikiem farszy do tart, chlebków czy sałatek. Są oczywiście śliczną jadalna ozdobą.

Faszerowane kwiaty cukinii, można zapiekać w sosie beszamelowym. To zastosowanie dla kwiatów jest najpopularniejsze . A przepisów na faszerowane kwiaty jest mnóstwo. Można je faszerować  kaszami, ryżem, pastą z tofu w ziołach, jak tylko sobie smakosz wymarzy!
Najczęściej do farszu używa się po prostu ryżu i zielonego groszku.  Tym razem nadzienie zrobiłam na bazie czerwonej soczewicy.

Oczywiście takim daniem nie da się najeść. Jest idealne na przystawkę, lub jako jedno z kilku mniejszych dań głównych.






Potrzebujemy:

  • 6 kwiatów cukinii
  • 3 łyżki czerwonej soczewicy
  • łyżkę kaszki mannej
  • 2 łyżki mączki migdałowej
  • pół startej marchewki
  • sól
  • świeżo zmielony pieprz 
  • majeranek
  • suszoną macierzankę
  • parę listków bazylii
  • 1,5 łyżki mąki
  • mleko sojowe
  • oliwę z oliwek


♥  Soczewicę gotujemy na miękko.

♥  W miseczce mieszamy kaszę manną z mączką migdałową, szczyptą soli i odrobiną pieprzu. 

♥  Pół marchewki ścieramy na tarce i dodajemy do suchych składników. 

♥  Ugotowaną soczewicę odcedzamy z wody i  dodajemy do reszty składników na farsz. 

♥ Wszystko mieszamy. Powinna wyjść zbita, ale wilgotna papka.   

♥ Jeśli jest potrzeba, dosalamy i doprawiamy.

♥ Tak przygotowanym nadzieniem napełniamy kwiaty cukinii. Najlepiej użyć do tego małej łyżeczki i spokojnie napełnić każdy z kwiatów. 

♥ Sos beszamelowy : do rondelka nalać 2 łyżki oliwy, dodać mąkę i wymieszać. Rondelek trzymać na małym ogniu, Powoli i ciągle mieszając wlewać około szklanki mleka sojowego lub innego roślinnego. 
Sos  powinien szybko zgęstnieć.

♥ Przygotuj naczynie żaroodporne. Na środek rozlej pasek sosu beszamelowego. 

♥ Ułóż kwiaty cukinii w rządku, jeden nad drugim i wszystko polej sosem beszamelowym.

♥ Całość posyp lekko pieprzem i solą

Wstaw do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika.

♥  Pod koniec pieczenia posyp posiekaną świeżą bazylią i suszoną macierzanką lub majerankiem.

♥ Piecz dopóki całość się zarumieni tj około 30-40 minut.

♥ Tak przygotowane zapiekane kwiaty cukinii podałam z carpaccio z gruszki. 

♥ Przed podaniem całość polej oliwą z oliwek. 

♥  Smacznego!






maja 30, 2012

maja 30, 2012

Radosna tarta ze szparagami i rabarbarem

Radosna tarta ze szparagami i rabarbarem




Juhu!
koniec roku i sesji! Teraz tylko czeka mnie dogorywanie z dyplomem i jego obrona w lipcu. A co to znaczy? Dokładnie tyle co to, że wcześniej lub później sfiksuję na maksa i stanę się łopatą. Będę miała więcej czasu na nie robienie dyplomu, ale za to znajdę zawszę chwilkę na gotowanie i pieczenie. Spasę się niesamowicie i jak na łopatę będę bardzo wielka. Na obronę wtoczę się nieśmiało powiem parę zdań o dzieciństwie, uśmiechnę się i dostane 8.0! Tak będzie!
 nom...

Wegański ser podejście II
Mozzarella jest taka sobie. Właściwie to nie różni się niczym od cheddaru, jest może bardziej miękka. Smak mają bardzo podobny równie mączasto-orzechowy. Liczyłam na jej właściwości topienia się, ale sami widzicie na zdjęciach,że serowato to nie wygląda. I może dobrze...
Przepis na podobną tartę znalazłam w magazynie kuchnia. Niby ma przypominać dzieciństwo. No nie wiem ja kojarzę swoje dzieciństwo... właściwie to z niczym. Mogę napisać na siłę, że przypomina mi się smak krówek ciągutek i lego z błotem. Szparagów z mozzarellą w dzieciństwie  nie uświadczyłam, chyba ze to wyparłam.


Ciasto:
  • 300g czyli około 1,5 szklaki mąki
  • 3 łyżki oliwy
  • łyżeczka soli
  • zimna woda
  • zmielone orzechy włoskie (niecała garść)

Środek:

  • kiść zielonych szparagów (około 20sztuk w sumie zależne to jest od formy na tartę)
  • łodyga rabarbaru
  • młoda cukinia
  • opakowanie wegańskiej mozzarelli
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz ziołowy 




♥ Przygotowujemy szparagi. Myjemy je w wodzie potem odrywamy zdrętwiałą końcówkę. Szparag łamie się dokładnie w tym miejscu, gdzie końcówka jest łykowata i twarda. Jeśli szparagi są grube, lekko obieramy je obieraczką do warzyw. Jeśli są młode i cieniutkie, nie ma takiej potrzeby.

♥ Rabarbar myjemy i kroimy w kostkę grubości około 2cm

♥ Rabarbar i szparagi podsmażymy z mała ilością soli na szerokiej patelni, około 5 minut. 

♥ Wyrabiamy ciasto. Na początek można użyć około 250g mąki. Dolewamy oliwę i powoli zaczynamy dolewać zimną wodę, w tym samym czasie wyrabiając ciasto. Jeśli ciasto za bardzo się lepi dodajemy resztę mąki. Ciasto powinno być miękkie. Foremkę lekko smarujemy oliwą.
Ciasto wałkujemy na cienki placek i delikatnie przekładamy do formy na tartę. Wkładamy do rozgrzanego do 170st piekarnika na 10 minut. 

Wyciągamy ciasto.

Dno tarty smarujemy oliwa z oliwek. 

♥ Układamy kawałki pokruszonej mozzarelli. 

♥ Przekładamy na tartą kawałki rabarbaru

♥ Cukinię myjemy i kroimy na talary i układamy na rabarbarze.

♥ Teraz układamy wg gustu szparagi. 

 ♥ Układamy, układamy, układamy.  


♥ Całość posypujemy, startą mozzarellą  doprawiamy solą i pieprzem oraz kropimy lekko oliwa z oliwek. 

♥ Tarte najlepiej piec pod nawiewem około  45 minut w temperaturze 150stopni. 


A jeśli zostało ciasta (mnie zostało) TO nie wyrzucamy! Nie marnujemy! Robimy słodkie tartinki ;)

Tartę podałam z sosem czosnkowym na bazie tofu z majonezem sojowym i świeżą sałatką. 

Z uwag na koniec. Nie zawsze trzeba wcześniej podpiekać białe ciasto w piekarniku, ale myślę że tu nie zaszkodzi.. Rabarbar puszcza podczas pieczenia duuużo soku, część wsiąka w ciasto, więc żeby całkiem się nie rozlazło na początku włóżcie go samego na 10 minut do piekarnika. 

Uprzedzając pytania, nie trzeba przykrywać go grochem, bowiem nie używamy  proszku do pieczenia i nie urośnie!
Nananana!
Oh Land!










maja 15, 2012

maja 15, 2012

Sałatka makaronowa dla zmęczonych i głodnych

Sałatka makaronowa dla zmęczonych i głodnych

Alergia to rzecz potworna! Ostatnimi dni mam w nosie apokalipsę! Rzuca mną o ściany i zużywam około 5 paczek chusteczek higienicznych dziennie :( Nie chce mi się nic.
Przyjechałam z Poznania, gdzie spędziłam rodzinny leniwy weekend. W Wielkopolsce teraz jest wysyp szparagów, wiec byłam w niebie. Tylko spałam, jadłam szparagi i czytałam książki.
Wróciłam do Krakowa i brakuje mi szparagów i energii do pracy. Ale jeść trzeba, szczególnie jak zaczyna burczeć w brzuchu!
Głównym składnikiem tej sałatki jest lenistwo. Polecam ;)

Sałatka:


  • ulubiony makaron, użyłam kolorowego małego penne,
  • sałata lodowa, 
  • rukola, 
  • endywia, 
  • szpinak baby,
  • cykoria zielona czyli ten malusi,
  • cykoria czerwona,
  • wszystko zielone, co jest pod ręką,
  • puszka kukurydzy,
  • młoda cukinia,
  • pomidorki truskawkowe lub koktajlowe,
  •  słonecznik.

Dresing:
  • 2 łyżki  octu balsamicznego,
  • 2 ząbki czosnku,
  • łyżka miodu (sztuczny/prawdziwy),
  • oliwa z oliwek,
  • sól,
  • pieprz.

♥ Do przy gotowania dresingu przydaje się słoik. Najlepszy taki po dżemie tzn nieduży. Odmierzamy do słoika ocet balsamiczny. Czosnek  bardzo drobno siekamy i zgniatamy nożem na pakę lub przeciskamy przez maszynkę. Wrzucamy do słoiczka. Dodajemy łyżkę lesistego miodu, lekko solimy i pieprzymy. Całość zalewamy oliwą z oliwek. Tak od serca, jak lubimy. Słoik zakręcamy i robimy shake your body, by wszystko dobrze się wymieszało. Odstawimy na bok.

♥ Makaron gotujemy na półtwardo, odcedzamy i przekładamy do dużej miski. 

Zieleninę myjemy, otrzepujemy z wody i targamy prosto do miski. Nie bawimy się w krojenie!

Myjemy pomidorki, przekrawamy na pół. Dodajemy kukurydzę z puszki.

♥ Cukinię myjemy, odkrawamy końcówki, a następnie kroimy na cieńcie talary. Rozgrzewamy patelnie z niedużą ilością oleju. Kiedy patelnia jest gorąca, wrzucamy cukinię i chwilkę smażymy by się zarumieniała. 
Dodajemy do miski.  
 
♥ Na tym samym oleju prażymy słonecznik.

♥ Sałatkę polewamy dresingiem, przed polaniem należy jeszcze chwilkę potrząsać słoikiem. 

♥ Całość osypujemy prażonym słonecznikiem i dobrze mieszamy

♥ Nadal mieszamy

♥ Jemy póki cukinia i makaron są ciepłe! 



Z muzyka na dziś, czyli nowa tune Gold Pandy, którego kocham ponad życie!!

marca 31, 2012

marca 31, 2012

Zapiekanka z ryżu i cukini

Zapiekanka z ryżu i cukini

Nie mam siły się rozpisywać. Jest przebrzydka pogoda. Zjadłam obiad, piję 2 kawę i oglądam Simple Session bo nie jestem w stanie nic robić.
Znaczy jestem w stanie, ale mi się nie chcę.

Zrobiłam zapiekankę, w której spód stanowi ryż. Gdybym tylko miała sprawną foremkę do tarty, pewnie była by to ryżowa tarta.


  • 2 szklanki ugotowanego ryżu (w zależności jak dużą zapiekankę robimy )
  • 2 łyżki zataru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki bułki tartej
  • 3 łyżki domowego pesto z ziół, albo bazylii, albo orzechowego
  • średniej wielkości cukinia
  • pomidor 
  • cukier (opcjonalnie)
  • sól (opcjonalnie)
  • pieprz ziołowy (opcjonalnie)



Cukinię myjemy i kroimy na cienkie talary. Posypujemy sola i odstawiamy na chwilę.

Ryż powinien być prawie rozgotowany, niech się bardzo lepi.
Przekładamy go do miski. Dodajemy czubatą łyżkę mąki ziemniaczanej i zatar. Mieszamy dokładnie.
Spód naczynia żaroodpornego lub  foremki na tartę smarujemy lekko oliwą, a następnie posypujemy łyżką bułki tartej. Przekładamy ryż do foremki, dokładnie ugniatamy i dociskamy do brzegów. Niech warstwa ryżu ma około 1,5 - 2 cm.
Smarujemy ryż wcześniej przygotowanym lub kupionym pesto.
Układamy talary cukinii, a następnie talary umytego i obranego ze skórki pomidora.
Całość solimy, lekko cukrzymy i posypujemy bułką tartą.
Można delikatnie skropić oliwą.
Tak przygotowaną zapiekankę piekłam w 170 około 40 minut.


Pod koniec pieczenia można włączyć nawiew by cukinia się zarumieniła.





Zapiekankowe szaleństwoOrganizator: michalina

października 11, 2011

października 11, 2011

słodkie paluszki z tofu

słodkie paluszki z tofu

Szybka notka i przepis z tego co robiłam dziś dobrego do jedzenia na obiad. Aktualnie siedzę przy kompie słucham nowoodkrytej muzyki i łupię orzechy, bo prawdopodobnie za jakąś godzinę zacznę piec.. Pomyślałam, że zanim całkiem się pokaleczę, w ramach odpoczynku od bólu wrzuce zdjęcia i przepis. Prawa ręka mnie boli od oldschoolowego 'dziadka do orzechów" a palec u lewej ręki boli mnie jeszcze bardziej bo juz 3 razy go zgniotłam..więc no staram się nim nie pisać. 

Tak więc prezentuję małą propozycję, co można zrobić z nadmiarem tofu zakupionym w biedronce. Paluszki na słodko! 

Paluszki nie są na tyle słodkie by zapychać się nimi przed TV  i nie mają formy deseru ,ale są bardzo dobre i idealnie nadają się na cześć składową porządnego posiłku np z makaronem ryżowym i warzywami. 
Ale od początku
Potrzebowałam:
  • kostkę naturalnego tofu
  • 2 łyżki sosu klonowego
  • sezam 
  • oliwę
Tofu pokroiłam na paski/paluszki/słupki. Następnie delikatnie przy pomocy ręcznika papierowego odcisnęłam nadmiar wody. W misce wymieszałam 2 łyżki sosu klonowego z łyżką sezamu. Następnie włożyłam do sosu paski z tofu i dokładnie je obtoczyłam w cieczy. Słupki smażyłam chwilę z wszystkich stron tak by się łądnie zarumieniły. Paluszki sa słodkie, ale nie tak by "zamulić" , sos klonowy ma swój specyficzny smak i rodzaj słodu. W połączeniu z lekko słonawo-mdłym smakiem zwykłego niedoprawionego tofu wychodzi coś naprawdę pysznego. Można jeść go jako przekąska, dodatek do sałatek. makaronów itp
Zagotowałam wodę i zalałam nią porcję makaronu ryżowego. Doprawiłam solą, pieprzem, majerankiem, zielem angielskim i szczyptą kurkumy. Przykryłam i odstawiłam na 10-15 minut.  Makaron  ryżowy moim zdaniem jest totalnie bez smaku i należy doprawić porządnie wodę, w której mięknie.
Obrałam kawałek cukinii i pokroiłam w kostkę. Umyłam i obrałam marchewkę, a następnie pokroiłam w cieńkie słupki. Troche to żmudna robota ,kiedy marchewka jest twarda. Można sobie zrobić krzywdę. Ja odziwo nie zrobiłam. A chodzi o to by marchewka dość szybko zmiękkła, ale miała inny kształt niż talarek Zużyłam również małą cebulę. Pokroiłam ją w kostkę. Wszystkie warzywa wrzuciłam do rondla z łyżką oliwy. Doprawiłam  wszystko godną łyżką ciemnego sosu sojowego i wszystko dusiłam pod przykryciem około 10 minut.











września 16, 2011

września 16, 2011

Nie marnuj! kotlety ziemniaczano- cukiniowe

Nie marnuj! kotlety ziemniaczano- cukiniowe






    Rozpoczynam własną akcję na blogu. Nie marnuj ziemniaka, bo to straszna draka!
Ziemniak na talerzu w Polsce to codzienność. Chyba nigdzie jak u nas tak dużo ziemniaków się nie je. Powiedzmy sobie to wprost, ale stereotyp o mało zróżnicowanej kuchni polskiej potwierdza się. Nie chodzi mi teraz o to, żeby 'sprzedawać' Wam  wymyślne przepisy z ziemniakami tylko, co zrobić w momencie kiedy ziemniaki zostaną z dnia poprzedniego.

"Do marnowania jedzenia wciąż przyznaje się co trzeci Polak"

Wyrzucanie jedzenia to grzech i w zupełności tego nie popieram. Postaram się podzielić przepisami i własnymi pomysłami, w których skład wchodzą resztki.
Teraz zajmę się ziemniakiem.
Ziemniak jest drugi na liście w produktach które najczęstszej marnują się w Polsce. Albo raczej, które my konsumenci marnujemy. 

"Według opinii Polaków najwięcej marnują hipermarkety i sklepy (45%), samych konsumentów (32%), restauracje (13%) oraz producenci żywności (8%)."

Starajmy się nie być w tych 32%, kupujmy mniej, gotujmy z uwagą mniejsze porcje, starajmy wykorzystywać wszystkie kupione produkty. Uczmy się wykorzystywać jadalne produkty wtórnie. Nie wyrzucajmy.

Więcej informacji, faktów i porad jak nie marnować jedzenia na http://www.niemarnuje.pl



Dziś zrobiłam kotlety cukiniowo-ziemniaczane
Zużyłam:

pół cukinii
wczorajsze ugotowane ziemniaki około 2óch
łyżka grysiku
sól
pieprz
kumin rzymski
cząber suszony
oliwa




      Cukinię obrałam i starłam na grubej tarce. Posoliłam i odstawiłam na 10 minut. Po tym czasie nie odlewałam wody. Dodałam wczorajsze ziemniaki. Ziemniaki należy rozbić na pure widelcem albo takim czymś do ziemniaków albo w rękach. Dodałam świeży pieprz, kumin, łyżkę grysiku i cząber. Wszystko dokładnie wymieszałam na papkę. Rozgrzałam patelnię z niedużą ilością oliwy. W rękach uformowałam kotleciki. Kotlety smażymy z obu stron na złoto lub na czarno w zależności od tego jak lubimy węgiel :)
Podajemy z ryżem lub ulubiona kaszą i surówką. Najlepiej taką 






I piosenka:

września 02, 2011

września 02, 2011

ryż + cukinia + sosik z tofu na zimno

ryż + cukinia + sosik z tofu na zimno

  
 Chyba idzie jesień, albo nawet zima!
21 i już jest ciemno jak... w jaskini. Jest chłodno. Oglądając film marze o kołdrze i KKO.
Co dzień piekę ciasto. Zło.

O dzisiejszym przepisie nie ma co pisać. Jest prosty jak cep.
Napiszę tylko z czego zrobiłam sos/dresing do ryżu.

pół kostki naturalnego tofu
1/4 szklanki mleka sojowego
świeża bazylia kilka listków
świeża pietruszka (podobna ilość)
świeży koperek (podobna ilość)
sól, pieprz ziołowy
Wszystko ślicznie blenderujemy na krem. Wstawiamy na chwile do lodówki. Idealny do ryżu, sałątek, kanapek, kasz itp. itd.







 


sierpnia 24, 2011

sierpnia 24, 2011

człowiek człowiekowi wilkiem, a leczo leczo leczo

człowiek człowiekowi wilkiem, a leczo leczo leczo

" Leczo dla Węgrów jest tym czym bigos dla Polaków" Nie wiem czym dla mnie jest bigos.Nie wiem czym dla Węgrów jest Leczo. To jakieś zbyt socjologicznie uwarunkowane pytanie, a takich najbardziej się boję, bo nie umiem na nie odpowiedzieć. 
Byc może nie umiem dlatego, że nie utożsamiam się z stereotypową kuchnią polską...
Jedno wiem na pewno, że bigos jak i leczo ,także w postaci wegańskiej, jest równie ciężkostrawne, ale i bardzo smaczne.

Potrzebne są:
2 papryki czerowne
cebula
2 bardzo duże pomidory
średniej wielkości cukinia
fasolka szparagowa (z tuzin strąków tak instynktownie! zaszalejcie! :P )
Przyprawy: sól, pieprz czarny, cukier, czosnek granulowany, majeranek i pietruszka.

Wszystkie warzywa myjemy. Zaaawszeee trzeba o tym pamietać. I o tym, żeby myć ręce też należy pamiętać.
Cukinie obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Paprykę myjemy przekrawamy i oczyszczamy z nasion, kroimy w kostkę. Fasolkę różnież kroimu na mniejsze części. Pomidory nacinamy na krzyż z jednej strony i zalewamy wrzącą wodą. Ułatwi nam to ściąganie z nich skórki. 
Cebulę obieramy i kroimy drobno. Wrzucamy do rondla z kroplę oliwy. Następnie wrzucamy cukinię, paprykę i fasolkę. Dusimy około 5 min. W tym czasie obieramy pomidory ze skórki i drobno siekamy. Dorzucamy do warzyw. Dusimy. Doprawiamy łyżką soli, szczyptą cukru i czarnym pieprzem. Dusimy aż warzywa zrobią się miękkie. Pod koniec duszenia doprawiamy majerankiem i czosnkiem. Przed podaniem posypujemy świeżą pietruszką. Podajemy z chlebem, lub ryżem , lub kaszą. Moja babcia lubi z płaskim makaronem typu gniazda, zwanym profesjonalnie 'fettuccine'. Ja najbardziej lubię, kiedy w leczo jest dużo sosu i można podjadać przy pomocy chleba, ukradkiem maczając w potrawce jego świeżą piętkę.


 

 




lipca 28, 2011

lipca 28, 2011

Zupa krem z cukinii

Zupa krem z cukinii


 Naprawdę cały czas ostatnio żywię się cukinią...

To jest przepis na ulubiona zupę mojej psióły. Kiedyś zamieściłam go nawet w zinie, nad którego skanowaniem pracuję.

Potrzebujesz
  • 2-3 cukinie średniej wielkości. Oczywiście to zależy od garnka, w którym gotujesz zupę. A wiec cukinii musi być tyle, żeby zapchać nimi garnek.
  • Woda (około 1,5 litra)
  • cebula
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka pieprzu białego albo ziołowego
  • łyżeczka oregano
  • (Optymalnie dla słodkości 2-3 łyżki mleka sojowego w proszku.)


Robisz
Po pierwsze, to robisz się głodny/na i myślisz o tym przez dłuższy czas, dlatego robisz się jeszcze bardziej głodna/ny. Po kilku minutach stwierdzasz, że masz ochotę na pyszną sycącą gęstą zupę. Biegniesz do spiżarni po cukinię albo do pobliskiego warzywniaka, albo na kleparz albo na targ, albo na własny ogródek.
Cukinię myjesz i odcinasz końcówki. Kroisz na ćwiartki i usuwasz pestki.  Jeśli cukinia jest młoda nie trzeba jej obierać, a zupa będzie miała ładny kolor. Jeśli jest już dorodna i wielka i twarda to niestety trzeba pomęczyć się ze skórką.
Bierzesz cebulę i obierasz i kroisz w kostkę. Płaczesz. Myślisz o smutnych rzeczach np. że odwołali Gold Pande z Taurona, wiec Twoje życie nie ma sensu. Płaczesz.
Wrzucasz cebulę do garnka z kroplą oliwy.
Cukinię kroisz na mniejszą kostkę. Wrzucasz do cebuli nadal płacząc z powodu odwołanego koncertu. Cukinia powinna zajmować caaały garnek.
Przykrywasz i dusisz około 15 min.
Drugi sposób ( możliwe, że szybszy) polega na tym, że pokrojoną cukinię dusisz osobno patelni o większej powierzchni niż  garnek. Ale kto co lubi.
 W sytuacji kiedy caaaały garnek jest wypełniony cukinią solisz ją i mieszasz. Musisz tak czuwać około 10-15 minut.
Kiedy część cukinii zmięknie dolewasz wodę. Około litra. Nie musi przykrywać cukinii, ale niech  będzie widoczna miedzy jej kawałkami. Czekasz, aż zupa się zagotuje. Niech gotuje się około 3 minut. Teraz kiedy cukinia wypociła z siebie soki, dla bezpieczeństwa odlewasz około kubka wywaru  i odstawiasz go.
Dodajesz oregano i pieprz i wszystko miksujesz. Teraz jeśli zupa jest  za gęsta dolewasz wywaru, tyle by jej konsystencja Ci odpowiadała.
Do smaku solisz, można dodać z 3 łyżki mleka sojowego w proszku.
Ozdób zupę pokrojonym plastrem pomidora suszonego. Skrop oliwą z oliwek. Podawaj z grzankami, bagietką albo jakimś ekstremalnie czerstwym chlebem tak dla jaj.
smacznego!






http://vimeo.com/26623879