aaaa!! człowieki wszelakie! lecieć do biedy bo w biedrze jest okazja jakich mało na tym świecie! Tofu z polsoji za 3 zeta, a właściwie za 2,99! Niestety w biedrze w moim mieście ostało się tylko 6 serków. Ale to zawsze coś.
Uważam, że tofu naturalne jest o wiele lepsze od innych wędzonych czy już marynowanych. Chociaż by dlatego, że staje się bazą do wszelkiego rodzaju smakowych eksperymentów. To że dużo ludzi twierdzi, że "eeee tofu naturalne jest nie dobre bo jest bez smaku..." z jednej strony jest racją. Tak częściej jest po prostu bez smaku, ale to nie znaczy ze tego smaku nie da się mu nadać!
Dziś zrobiłam tofu marynowane z marynowanym imbirem...(masło maślane)
Imbir też kupiłam w biedronce. Teraz jest jakiś azjatycki szał i mają dużo fajnych produktów, w atrakcyjnych cenach (ale reklamę robię ;( )
Imbir kupiłam za niecałe 5zł za słoiczek 190gramowy wiec chyba spoko.
Kostki tofu naturalnego twardego
imbir marynowany różowy (około łyżeczki? tak parę pasków)
oliwa
majeranek, pierz ziołowy, sól, oregano, łyżeczka kurkumy, łyżeczka sezamu, łyżeczka suszonego czosnku
cebulę
czerwoną paprykę
szklankę kukurydzy
łyżkę koncentratu pomidorowego
łyżkę masła orzechowego
szczypta soli, szczypta brązowego cukru
ryż
łyżka mleka kokosowego
woda i sól
Najpierw trzeba zająć się tofu. Pokroiłam tofu na dużą kostkę, około 3cmx3cm

Marynowany imbir posiekałam na drobniejszy. Teraz trudna część. Biorę troszkę imbiru i lekko wciskam go w te głębsze przecięcia w tofu. Trzeba uważać ,żeby tofu się nie rozerwało. Nie chodzi o to żeby wcisnąć imbir całkiem do środka tofu, ale żeby tak go zahaczyć by nie wyleciał podczas smażenia.
W misce wymieszałam 3 łyżki oliwy oraz przyprawy: majeranek, pierz ziołowy, sól, oregano, łyżeczka kurkumy, łyżeczka sezamu, łyżeczka suszonego czosnku.
Przygotowane wcześniej kawałki serka wrzucam do marynaty. Każdy z osobna delikatnie smaruję marynatą. W drugą naciętą stronę tofu lekko wkładam kawałki ziół i marynaty.
Zostawiamy wszystko w lodówce na parę godzin. Jezu jak to było trudno wszystko napisać i wytłumaczyć!
Po kilku godzinach wyciągnęłam tofu. Rozgrzałam patelnie i smażyłam tofu na marynacie. Trochę to zajmuje, bo każdy kawałek trzeba przewrócić aż 6 razy, żeby z każdej strony bł rumiany.
Warzywa
Cebulę obrałam i pokroiłam w kostkę. Wrzuciłam do rondla z łyżką oliwy. Paprykę umyłam przekroiłam i oczyściłam z ziaren. Pokroiłam w kostkę. Cebula powinna się zeszklić na złoto, dodałam paprykę i kukurydzę. Dodałam łyżkę masła orzechowego, szczyptę cukru i łyżkę przecieru pomidorowego rozcieńczonego z paroma łyżkami wody. Wszystko wymieszałam. Warzywa duszą się około 5 minut. Myję marchewkę obieram ją, a potem przy pomocy obieraczki zrobiłam tasiemki z marchewki. Marchewkę wrzucam do reszty warzyw pod koniec duszenia. Jest bardzo cięka, wiec szybko zmięknie, ale nie straci koloru.
Ryż wypłukałam w zimnej wodzie następnie gotowałam jak na ryż przystało tymże dodałam dwie łyżki mleka kokosowego.
Wszysko podałam z dodatkową porcją imbiru ułożoną na talerzyku.
Przypominam, że jutro cały dzień pieczemy i obżeramy się słodkościami, a okazje są dwie
pierwsza do miedzynarodowy dzień wegańskich wypieków
a druga okazja to żydowski nowy rok!
więc trzeba świętować! szana tova!
dobra reklama nie jest zła ;p ale tofu jeszcze lepsze, sama rzuciłam się jak oszalała, pani przy kasie dziwnie patrzyła się na ilość jaka zakupiłam ;p
OdpowiedzUsuńp.s. zrobiłam twoje ciasto o tu http://muffinandmuffins.blogspot.com/2011/09/ciasto-cynamonowe-z-gruszkami-i.html
no po prostu rewelacja!
cieszę się, że się cieszysz :D i czekam na więcej przepisów tofu, bo teraz nie wiem co z nim zrobić ;p
OdpowiedzUsuńJesteś rewelacyjna, dawno tak przyjemnie (oprócz wizualnie) nie czytało mi się bloga kulinarnego. Jesteś przezabawna :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję niedługo spróbować wykonać tofu w Twojej wersji i szczerze liczę, że będzie tak samo niesamowite jak Twój blog.
Pozdrowienia od Twojej nowej fanki :)
Gosia
Fajnie to wygląda i zakładam, że fantastycznie smakuje, ja osobiście toffu uwielbiam przyrządzać i ciągle poszukuję nowych receptur :)
OdpowiedzUsuńJakie to apetyczne. Tofu w towarzystwie imbiru bardzo lubię, ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa z tofu zawsze miałam problem, nigdy nie mogłam go jakoś oswoić, być może to kwestia doboru przypraw i towarzystwa innych sładników bo do tej pory za nim nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz tu jestem. Widzę jednak że będę zaglądał często. Tak smakowicie wyglądające potrawy ... mniam
OdpowiedzUsuńCudowny post, nie dość że u ciebie pysznie to jeszcze śmiesznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo tu fajnie u ciebie. Super, że weszłam na twoją stronę :)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam twój przepis, wyszło pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne przepisy, fajne zdjęcia i doskonałe poczucie humoru. Miło mi u ciebie gościć :)
OdpowiedzUsuńHa ha ale mnie rozbawiłaś, smaczniutko to twoje tofu wygląda :))
OdpowiedzUsuńHumor i pyszna kuchnia to jest to!
OdpowiedzUsuńWyborny zestawik i do tego jest wesoło :)
OdpowiedzUsuń