Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty

grudnia 10, 2018

grudnia 10, 2018

GRUBAŚNY KRANTZ Z MASĄ ORZECHOWĄ

GRUBAŚNY KRANTZ Z MASĄ ORZECHOWĄ


listopada 22, 2016

listopada 22, 2016

JABŁKA FASZEROWANE ORZECHAMI PEKAN, RODZYNKAMI ORAZ PŁATKAMI OWSIANYMI

JABŁKA FASZEROWANE ORZECHAMI PEKAN, RODZYNKAMI ORAZ PŁATKAMI OWSIANYMI



kwietnia 18, 2016

kwietnia 18, 2016

CURRY Z ORZECHÓW NERKOWCA, TOFU I PIECZAREK

CURRY Z ORZECHÓW NERKOWCA, TOFU I PIECZAREK

marca 03, 2016

marca 03, 2016

NIEWINNY TORCIK ORZECHOWY

NIEWINNY TORCIK ORZECHOWY


maja 05, 2015

maja 05, 2015

TWAROŻEK Z ORZECHÓW NERKOWCA Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM. IDEALNY NA PAJDĘ CHLEBA.

TWAROŻEK Z ORZECHÓW NERKOWCA Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM. IDEALNY NA PAJDĘ CHLEBA.


listopada 20, 2014

listopada 20, 2014

INDYJSKI SOS ORZECHOWY

INDYJSKI SOS ORZECHOWY


listopada 05, 2014

listopada 05, 2014

DROŻDŻÓWKA Z TAHINI I ORZECHAMI

DROŻDŻÓWKA Z TAHINI I ORZECHAMI

stycznia 17, 2013

stycznia 17, 2013

CIACHO HERBACIANE Z ORZECHOWĄ SKORUPKĄ

CIACHO HERBACIANE Z ORZECHOWĄ SKORUPKĄ



Pewnie nic odkrywczego nie napiszę, jak pozwierzam się z momentów, kiedy wpadam na przepis pod wpływem impulsu. Uwielbiam intuicyjnie wrzucać składniki do miski, a jeszcze bardziej kocham ten moment przekrawania ciasta i smak pierwszego kawałka.
Przed imprezą sylwestrową miałam wiele do gotowania. Na ciasto zostało mi najmniej czasu i resztki składników. Mleko sojowe się wylało, mąki zostało ostatnie 0,5 kg. Nie przeszkodziło mi to by dobrze się bawić, śpiewać w kuchni i czarować moim różowym ubijakiem do ciasta. Tak, jest różowy!



września 17, 2012

września 17, 2012

Mleko z orzechów włoskich! Szybko i surowo :D

Mleko z orzechów włoskich! Szybko i surowo :D





Mleko można robić z wielu roślinnych produktów. Płatków owsianych, ryżu, migdałów i wszystkich istniejących na świecie orzechów. Ja mam w domu jeszcze worek nie ołupanych orzechów włoskich,wysuszonych z zeszłego roku. Chyba mam wreszcie porządną motywację, żeby je wyłuskać!

Orzech włoski to bardzo popularne w Polsce drzewo, więc jeśli macie takie w okolicy i macie  możliwość pozbierać orzechy w drodze do pracy, szkoły, zachęcam! Same korzyści. Pamiętajcie o tym bo jaśnień tuż tuż. Orzechy powoli zaczynają spadać nam na głowy :)


Kubek orzechów włoskich namocz w wodzie na noc.

Dobrze wypłucz orzechy. Jeśli używasz suchych orzechów, skórka odpadnie i woda zrobi się bardzo brązowa.

'Czyste' orzechy zalej podwójną ilością wody.

Zblenduj.

Przepuść ciecz przez dwuwarstwową gazę. 

Włola! Jest pyszne!

Dla smaczku można dodać łyżkę brązowego cukru lub podgrzać mleko z laską wanilii. 



I śliczny filmik o mleku z orzechów :)

czerwca 27, 2012

czerwca 27, 2012

Domowa Wegańska Nutella

Domowa Wegańska Nutella


Nutella, czyli nic innego jak masło orzechowo-czekoladowe. Idealne do kanapek, naleśników, pankejksów, lodów, ciastek, jedzenia palcem i z owocami, a nawet jakby się uprzeć to i z makaronem smakowałoby dobrze!
Jedną ręką jem obiad , drugą wstukuje przepis na nutellę.

Zanim doczytacie do przepisu muście przejść przez literacką mękę moich wynaturzeń, żalu i  rozpaczy. Jestem w głębokiej żałobie. Padł mi blender. Rzęził 3 minuty i padł. Teraz w domu prowadzę dochodzenie, kto go upuścił, bo ewidentnie ktoś go upuścił! Znacie jakieś domowe sposoby na zbieranie odcisków palców? Byłabym ogromnie wdzięczna, może chociaż sprawiedliwość ukoi me poszarpane serce.

Plan był taki, że dostałam daktyle i postanowiłam zrobić z nich użytek. Jak w końcu znalazłam swojej nieogarniętej głowie pomysł, to już było po daktylach.

Przepis jest dziecinnie prosty.
Można spróbować zrobić nutelle z połowy porcji. Z tych proporcji, które podaje w przepisie wyszło mi 3 słoiczki (takie po dżemach) smarowidła. Czyli dość dużo! Przez to, że padł mi blender (hlip hlip) nie mogłam rozdrobnić orzechów na śliczną, jednolitą miazgę i są grudki...malusieńkie. Ale są to bardzo smaczne orzechowe grudki!



  • 2 kubki orzechów laskowych ( z nerkowców to musi być bajka!)
  • 2 łyżki oleju (sezamowy najlepiej)
  • 3 czubate łyżki stołowe kakao
  •  1  i około 1/2 kubka  mleka sojowego waniliowego
  • parę kropel aromatu waniliowego
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • tabliczka gorzkiej czekolady











♥   Na początku zabieramy się za orzechy. Trzeba je dobrze zetrzeć. Mnie niestety po drodze padł blender i potem męczyłam się ze starym mikserem.  Od czasu do czasu wyłączaj blender i zgarniaj orzechy ze ścianek pojemnika. Kiedy orzechy zetrą się na miazgę dodaj 2 łyżki oleju i jeszcze chwilę miksuj. To na prawdę powinno zająć trochę czasu. Około 15 minut, jeśli chcesz uzyskać piękną konsystencję kremu.

♥  Dodajemy gorzkie kakao i 1 kubek mleka sojowego i wracamy do miksowania masy. Nutella już powinna nabierać upragnionego koloru i aromatu.

♥  Gorzką czekoladę łamiemy na kawałki i wrzucamy do małej miseczki. Trzeba czekoladę roztopić, najlepiej będzie zrobić to na parze. Nalewamy do garnka, o podobnej średnicy co miseczka, wody i przykrywamy garnek miseczką z czekoladą i stawiamy na palnik z małym ogniem. Czekolada powinna wolno się topić by się nie przypaliła.  Dodajemy parę kropel aromatu waniliowego i mieszamy masę szpachelką.

♥  Roztopioną czekoladę przelewamy do orzechowej masy.

♥  Całość miksujemy. Dodajemy 2 łyżki brązowego cukru i jeszcze trochę mleka sojowego. Tak na oko, by masa uzyskała oczekiwana przez nas konsystencje pysznego kremu.

♥  Masę przekładamy do mniejszych słoiczków.

♥ Na prawdę staramy się opanować!

♥  Miskę po czekoladzie i pojemnik po nutelli wylizujemy, pomagając sobie palcem.

♥  sa sa sa sa sa sa....





Uwielbiam!


















Uwaga !      Uwaga!      Uwaga!     Uwaga!    Uwaga !      Uwaga!      Uwaga!     Uwaga! 
KRAKÓW!!!
Wegański Piknik !
DATA 01.07.2012
MIEJSCE Kraków - ul. Rydla 54 - Fort Numer 7
START 12:00
BILET Darmowy


Będzie bardzo dużo jedzenia, bo w imprezie bierze udział sporo ekip kateringowych tych profesjonalny jak również prywatnych zajawkowiczów.
Można, a raczej wypada przynieść własne wegańskie jedzonko.
Mnóstwo atrakcji od muzycznych przez warsztaty po pokazy teatralne.
BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!!
link to wydarzenia i szczegółowe informacje : TU

Mnie niestety tam zabraknie, z przyczyn osobistych. Ale z całego serca polecam!
Jeśli tylko masz okazje MUSISZ tam być! :D:D




kwietnia 08, 2012

kwietnia 08, 2012

Ciasto czekoladowo - orzechowe, tudzież brownie

Ciasto czekoladowo - orzechowe, tudzież brownie





Coś się zepsuło i skasował się cały przepis, albo ja to zrobiłam, ale nie wiem kiedy i jak :(
Nie chcę od początku pisać o tym jak zamiast przygotowywać się do Wegańskich Świąt uciekłam do Warszawy. 
Bardzo nie podoba mi się to, że jest 8 kwietnia, a z oknem pada śnieg. Nie tak, że prószy lekko, pada wielkimi płatami! Pada tak mocno, że naprószyło mi na ciasto!

Przepis prosty. ciasto wyszło absolutnie lekkie, wilgotne, mięciutki i pyszne. Nie za słodkie, nie zapycha,  takie w sam raz!



mniam:



  • 1,5 kubka przesianej mąki
  • 0,5 kubka cukru
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • łyżeczka cynamonu
  • 0,5 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 3 łyżki ciemnego kakao
  • parę kropel aromatu waniliowego
  • 1 kubek mleka sojowego
  • 2 łyżki octu jabłkowego (lub 3-4 łyżki soku z cytryny)
  • pół tabliczki posiekanej gorzkiej czekolady 
  • 0,5 szklanki zmielonych orzechów włoskich
  • 1/3 szklanki oliwy 




Odlewamy kubek mleka sojowego, dodajemy 2 łyżki octu jabłkowego i odstawiamy na bok. Przesiewamy do miski suche składniki; mąkę, kakao, przyprawy i mieszamy. Dodajemy cukru, a następnie mleko sojowe. Zaczynamy mieszać masę. Dodajemy oliwę i aromat waniliowy. Orzechy mielimy za pomocą blendera, a czekoladę drobno siekamy. Zmielonych orzechów potrzebujemy ponad pół szklanki. Odkładamy na bok  garść lub  łyżkę orzechów resztę wrzucamy wraz z czekoladą do masy i dokładnie mieszamy. Tortownicę trzeba lekko posmarować oliwą i osypać spód  garścią zmielonych orzechów. Wlewamy do tortownicy masę. Ciasto piekło się około 40minut w temperaturze 175 stopni. Powinno urosnąć i popękać na wierchu. Można też sprawdzać, czy jest suche w środku wbijając w środek patyczek do szaszłyków. Całość poprószyłam  cukrem pudrem.





lutego 23, 2012

lutego 23, 2012

Potrzebuję Endorfiny

Potrzebuję Endorfiny



Bardzo słodki torcik orzechowo-czekoladowy

Dzień z dupy dziś (22lutego)był.  Nie wiem czy to ciśnienie, czy stres, czy wszystko na raz, ale nie byłam wstanie zwlec się z łózka. Płakałam chyba z 3 godziny. Jak głupia dobijałam się smutną nutą, a potem zdjęciami z wakacji z przed paru lat. Polecam cały album Noah... 'The First Days of Spring' okrutnie ładny i melancholijny. Mogłabym teraz się jakoś ostro wynaturzyć, ale już to zrobiłam wczesnej i trochę ponarzekałam Asi na fejsie. Nananana  jest super.
  
Skoro nie ma kto zadbać o mój poziom endorfiny, muszę radzić sobie sama. Właśnie wygrzebałam się z dwóch kołder i koca, sturlałam się z łóżka i myślę, że pomoże mi tylko czekolada.
Jest 21.20 w sam raz do pieczenia ciasta. To będzie kolejna inwencja twórcza ,tym razem zainspirowana zdjęciem małych tart z książki "Vegan Pie ind the Sky"

Mam nadzieje, że przepis się sprawdzi. Nie jest skomplikowany, a szybki. Przepis oczywiście opublikuje rano.

Ciasto na spód:
  • 1,5 kubka przesianej przez sitko mąki
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • szczypta kardamonu
  • 3 łyżki cukru
  • 4 łyżki margaryny roślinnej
  • 2 łyżki zimnego mleka sojowego lub innego roślinnego


Wymieszałam w misce wszystkie suche składniki. Następnie dodałam margarynę i zaczęłam wyrabiać ciasto. Na Koniec dodałam pierwszą potem drugą łyżkę stołową zimnego mleka.
Przygotowałam tortownicę, ale może być blaszka lub ceramiczna foremka na tartę. Mnie zależy na tym by ciasto nie miało boków i było płaskie. Dlatego Przygotowane ciasto rozwałkowałam na około 5mm.  starając się by miało wielkość, średnicę mojej tortownicy. Ciasto można oczywiście rozłożyć w tortownicy, tatro-wnicy przy pomocy rąk.
Mnie udała się walka z wałkiem i dopasowaniem ciasta do średnicy kółka z tortownicy bez marnowania ciasta i nawet wyszło to równo, więc no opłacało się spać cały dzień. oko jest sprawniejsze.

Spód piekłam w tem 170stopni około 8-10 minut.



Wypełnienie
  •  1,5 kubka orzechów włoskich
  • ponad pół kubka cukru
  • łyżka margaryny
  • 5 łyżek mleka
  • parę kropel aromatu waniliowego

Orzechy zmieliłam  przy pomocy blendera, następnie dodałam resztę składników i porządnie wymieszałam.
Przykryłam ciasto mieszanką z orzechów, dokładnie dociskając wypełnienie do brzegów  tortownicy i wyrównując wszystko za pomocą szpachelki.
Tak przygotowane ciasto z wypełnieniem włożyłam jeszcze raz do piekarnika na około 10 minut.
Potem ciasto należy odstawić w chłodne miejsce i czekać, aż ostygnie.

Polewa czekoladowa:
  • 2 tabliczki gorzkiej czekolady (200g)
  • około 5-6 łyżek mleka sojowego

Czekoladę nalerzy rozpuścić razem z mlekiem. Niech powstanie gęsta, jedwabista polewa.
Kiedy ciasto ostygło polewam je czekoladą. Wyrównałam wszystko dokładnie i znowu odstawiłam ciasto w zimne miejsce. Najlepiej zostawić je w spokoju na 6h albo po prostu na noc w spiżarni. Trudna sprawa. Ale muszę być silna.
Nie wkładamy ciasta do lodówki!








 O i widzę , że się załapię na fajne akcje na durszlaku. Myślę jeszcze nad muzyką na zakończenie , ale nic mi nie przychodzi do głowy. Dobrze, że mam jeszcze noc przed sobą.

A z takich miłych rzeczy to, kupiłam sobie kiełkownicę, Rzotkiewka szaleje, brokuła tak sobie, a szczypiorek juz 2 dzień jest bardzo zamknięty w sobie.
W niedzielę, miałam tę przyjemność być w Katowicach na The Cinematic Orchestra. O samym koncercie nie będę pisać, bo pisać o muzyce to jak  tańczyć o architekturze. Było cudownie, ciary i dreszcze przez cały czas. Wokaliści miażdżyli. Perkusista oszalał mi serce.
 Przed samym koncertem udaliśmy się do małej restauracji Len Arte przy ulicy Mariackiej. Jeśli szukacie małych Włoch, pysznej pizzy i domowej atmosfery, to walcie do Katowic. Reklama -reklamą, najlepiej pojechać tam i przekonać się na własnych podniebieniach. Ceny super, jedzenie znakomite, właściciele bardzo przyjaźni. Największy minus to wielkość lokalu. Trzeba rezerwować stolik bo bardzo łatwo o to by, ktoś ukradł jeden z tych całych sześciu Wam sprzed nosa.
Nie siedzieć na necie, lecieć do  na pizze z pieca, piwko i miłą pogawędkę do Katowickiej Len Arte!






A na koniec :







października 12, 2011

października 12, 2011

Orzechowo-cynamonowe kruche slimaki

Orzechowo-cynamonowe kruche slimaki



 

        
        "Orzechowo-cynamonowe kruche ślimaki" brzmi okrutnie.
      Piekłam w nocy. Jak to zwykle bo w nocy piecze się najprzyjemniej.  Pół dnia szukałam i kombinowałam z przepisem w końcu powstały dwa. Pierwszy z kruchym ciastem, drugi z drożdżowym, które będę piec pewnie jakoś w weekend. Dokładnie to w niedziele bo robimy grrrls night. nanananaaa
Łupanie orzechów to nie jest moje ulubione zajęcie. Trochę jeszcze cierpię po wczoraj. 
      Połowa drugiego tygodnia zajęć. Nadal nic się nie dzieje. A ja potrzebuję już jakiegoś kotła i chaosu i stresu bo przez pogodę powoli zamieniam się w śpiącego mumina..Albo może nawet gorzej bo zamieniam się w bukę i straszę! Z ciekawostek to bardzo fajne tematy zadał  nam prof od Filozofii Sztuki. Najbardziej urzekający brzmi:
" Czy artysta powinien być osobą zdrową psychicznie?"
Długo by się zastanawiać min in dlaczego ten temat nie został sformułowany tak jakby na odwrót, czyli  
"czy artysta powinien być chory psychicznie?"
Myślę, że z zimna nikt nie był w stanie myśleć na wykładzie i zapytać. Głownie milczeliśmy, ja liczyłam kafelki.
No i kłania się Jung, Freud, Rosińska, osobowość zewnętrzna, kompleksy wszelkiej maści itp. Temat już zajęty, wiec nie zrobię prezentacji o zmanierowanych laskach z pierwszego roku ... Napiszę ..nie wiem chyba zapytam, czy można zatańczyć.
AAAA słońce wyszło właśnie teraz!!
aaa! 
a na swoją obronę powiem, że 'sałata słowna' To bardzo przyjemna sprawa i WCALE NIE JEST OZNAKĄ SCHIZOFRENII!!

Aha, i dziękuje za komentarze, fajnie że coraz więcej ludzi dociera do mojego bloga. To na prawdę miłe uczucie. Pozdrawiam M. od love to bake, bo obczaiła, zrobiła i zjadła, a potem zamieściła zdjęcia na podstawie mojego przepisu, wiec jak narazie jest moim internetowym ziomem , a ja nadal się tym rajcuję. 
Pewnie się powtarzam ale nie nawidzie zimna i jesieni..aaa znowu wyszło słońce!! nanana
odkopałam kartę z wczoraj. co nieco dam radę odczytać


  • 2 kubki przesianej przez sitko mąki
  • 3-4 łyżek miękkiej margaryny roślinnej
  • szczypta soli
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki mleka sojowego w proszku
  • 3/4 kubka ciepłej wody
  • 3/4 kubka cukru może być brązowy albo zwykły
  • około 2-3 łyżki cynamonu
  • łyżka cukru wanilinowego
  • szklanka orzechów laskowych
  • oliwa
  • 2 łyżeczki soku z cytryny lub mirabelek
  • cukier puder




Mieszamy mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Dodajemy margarynę i chwilę wyrabiamy ciasto.  Mieszamy mleko sojowe w proszku z wodą powstaje mleko sojowe w płynie! łał! Dodajemy do suchych składników. Wyrabiamy ciasto przy pomocy rąk, tak jest wygodniej i mamy namacalną pewność, że składniki się wymieszały i połączyły. Powinno powstać lekkie ciasto.
W misce mieszamy cukier z cynamonem i cukier wanilinowy.
Blat stołu tudzież coś tam posypujemy lekko mąką. Teraz dość trudna sprawa, mianowicie wałkowanie. Mnie nigdy to nie szło najlepiej. I nigdy nie udawało mi się wywałkować równy placek. Wałkujemy ciasto na grubość około 5mm o długości..myślę ...myślę...jakieś 40 cm??Następnie bierzemy oliwę  i pędzel spożywczy. Smarujemy ciasto na całej jego powierzchni oliwą. Tak dość od serca. Myślę, że powinno się zużyć około 3-4 łyżek oliwy.
Posypujemy ciasto cukrem z cynamonem, a następnie posypujemy orzechami. Orzechy powinny być rozbite lub posiekane na mniejsze kawałki.
Dobra wałkowanie to pikuś teraz jest dopiero hardcore. Należy delikatnie zwinąć ciasto tak horyzontalnie. Czyli wzdłuż dłuższego boku. (tłumaczenie na prawdę nie idzie mi dobrze, pewnie dlatego ze nie da się machać rękami i pokazywać ocb)  Trzeba uważać by było w miarę dociśnięte i by się nigdzie nie rozerwało. Teraz kroimy rulon na kawałki około 5 cm. Mnie wyszło 11 kawałków.
Okrągłą formę do pieczenie wykładamy papierem i układamy kawałki koło siebie. Na koniec można posypać całość jeszcze raz małymi kawałkami orzechów.
"Ślimaki" piekłam w tem 180 stopni z nawiewem około 20 minut. Niech ciasto urośnie i zarumieni się.
Po upieczeniu cisto z bólem serca powinno się odłożyć w chłodne miejsce do wystygnięcia. Kiedy już wystygnie robimy lukier.
Potrzeba 2 łyżki soku z cytryny. Użyłam domowej roboty soku z mirabelek, jest równie kwaśny.
Wlewamy sok do małej szklanki, a następnie powoli dosypujemy cukier puder. Trzeba uważać na grudki, wiec najlepiej wcześniej przesiać go przez sitko.Wszystko mieszamy dodajemy tyle cukru, aż masa zrobi się gęsta. Na 2 łyżeczki soku powinno wystarczyć około 4 łyżki stołowe cukru pudru.
Potem wszystko pięknie powlewamy lukrem i znowu odstawiamy na chwilę.











lipca 25, 2011

lipca 25, 2011

cukinia+bób+tofu

cukinia+bób+tofu


Ziomalki mojej babci są moimi ziomalkami. Dostałam dziś 3 wielkie cukinie od Pani Krysi + jeszcze to co mam w domu i chyba zacznę sie tym okładać.
No ale na szczęście bób staniał.

  • Potrzebujesz
  • Cukinię
  • 2 szklanki bobu
  • opakowanie twardego czeskiego tofu naturalnego
  • 2 garście orzechów włoskich
  • pół cytryny
  • Pieprz ziołowy, cynamon, ząbek czosnku, sol, cukier.

Bób obieramy ze skórki. Wrzucamy do garnka i zalewamy wodą z szczyptą cukru. Kiedy woda zacznie wrzeć solimy i gotujemy około 10-15min. Ważne żeby bób się nie rozgotował, zachował kolor i twardość.
Cukinie myjemy i obieramy ze skórki. Kroimy na kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię albo do rondla. Nie mam sensu dodawać oliwy ponieważ cukinia zaraz puści soki i zacznie się dusić. Solimy i przykrywamy garnek. Dusimy na małym ogniu od czasu do czasu  mieszając. Kiedy cukinia będzie już miękka dodajemy rozgnieciony ząbek czosnku. Tofu kroimy na kostkę. Dodajemy do cukinii i mieszamy. Na koniec dodajemy bób. Wyciskamy sok z cytryny (około 2 łyżeczek) Wszystko mieszamy. Pieprzymy do smaku, wrzucamy pół łyżeczki cynamonu. Dusimy wszystko minutę. Na koniec wrzucamy 2 garści orzechów włoskich. W przeczuwamy do wielkiej miski. Można podawać z makaronem, kaszą lub ryżem.