kwietnia 12, 2018

kwietnia 12, 2018

OLABOGA! GRILLOWANE SZPARAGI POSYPANE WEGAŃSKIM BEJKONEM





Kocham zielone szparagi. Na blogu nie znajdziecie dowodu tej miłości, w postaci zapasu przepisów. A to dlatego, że jadam je bardzo prosto. Grillowane na patelni. Nic szczególnego. Pochłaniam takie grillowane szparagi w sprinterskim tempie, nawet nie zdążę zrobić zdjęć. To taka część mojego blogerskiego i kucharskiego życia, którą zostawiam dla siebie. Bo przecież nie wszystkim muszę się dzielić? Zielone szparagi są moje! I tylko moje! ;)

Oprócz tego, że szparagi grilluje z niewielką ilością soli i sokiem z cytryny to lubię je czasem polać wegańskim sosem holenderskim. Zielone szparagi lubią takie tłuste i słone dodatki. Czasem, od niechcenia i przecząc sobie zmiksuję szparagowe pesto, bo nadal uważam że mielenie wspaniałych, naturalnie chrupkich, zielonych szparagów to świętokradztwo. 

Teraz mam nowy sposób podania, a mianowicie z wegańskim bekonem. Pewnie już nie raz spotkaliście się z przepisami na wegański bekon. Szczególnie te z kokosa albo tofu czy tempeh krążą w internecie, blogach  i Youtube od paru lat. ( PATRZCIE TU)  Dlatego jakoś sama nie przywiązałam wagi do tego, by taki przepis pojawił się u mnie na blogu. Może kiedyś się zmotywuje i przygotuję taki kombo-wpis z wszystkimi sposobami na wegański a'la bekon albo taką bekonową posypkę. Ale wiecie jak tu u mnie jest...

Jeśli jeszcze nie wiecie to napiszę, że ten specyficzny smak uzyskuje się dzięki marynacie. W jej skład w chodzi sos sojowy, słodki syrop, sól, papryka wędzona i dym w płynie. W takiej marynacie można topić wszystko co da się potem posuszyć/upiec. 
Mogą to być: wióry kokosa, plastry grzybów, tofu, tempeh, płatki migdałów, a nawet... papier ryżowy. 
Ta posypka jest po prostu przesmaczna. Musi być mocno słona i czuć charakterystyczny wędzony smak. 

Oczywiście po fakcie wpadłam na to by połączyć dwa przepisy i szparagi polać sosem i potem posypać bekonem. Ale to zostawiam Wam!






1-2 kiście zielonych szparagów
szczypta soli
około jedna łyżka soku z cytryny lub 2 plastry cytryny
1 łyżka oliwy z oliwek

1/2 kostki tofu naturalnego*
1/2 szklanki płatków owsianych  lub płatków migdałowych 

marynata

1/2 szklanki sosu sojowego
2 łyżki oleju
2 łyżki słodkiego syropu np klonowego
1 łyżeczka wędzonej papryki
1/2 łyżeczki soli (pomiń jeśli twój sos sojowy jest słony)

do posypania 
wegański parmezan lub płatki drożdżowe 


*lub tempeh, wióry kokosa, plastry grzybów shiitake lub pieczarek




💚 Tofu pokrój w plastry i osusz ręcznikiem papierowym. Następnie pokrój na mniejszą kostkę lub prostokąty.

💚 W misce połącz składniki na marynatę.

💚 Dodaj tofu i płatki. Wymieszaj i zostaw na 15-20 minut. Mieszaj od czasu do czasu. 

💚 Zamarynowane tofu i płatki przenieś na blachę do pieczenia. 

💚 Piecz w 160 stopniach przez około 20 minut. Mieszaj od czasu do czasu by nic się nie przypaliło. 

💚 Patelnie grillową lekko skrop oliwą. 

💚 Szparagi złam w łykowatym miejscu. Przenieś na patelnię. 

💚 Lekko posól i skrop sokiem z cytryny (lub grilluj z 2 plastrami)

💚 Grilluj aż szparagi zmiękną.

💚 Szparagi przenieś na półmisek. 

💚 Jeśli masz sos holenderski polej sosem i posyp obficie  bekonem. 

💚 Na koniec możesz posypać wegańskim parmezanem. 




12 komentarzy:

  1. U nas wczoraj jedna z wersji bejkonu robiła się do makaronu. Gdy wyszliśmy z domu było od nas czuć tak, jakbyśmy upichcili tradycyjną pieczeń mięsną :O

    Wstyd się przyznać ale...nigdy nie jadłam szparagów!Twój prosty przepis sprawi, że w tym roku czas na przełom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju koniecznie! Zielone szparagi są naaajleeepszee!

      Usuń
  2. zrobione :D pyszka :D z tofu i pieczarkami.
    Pozdrawiam Wiolka

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie rozumiem, jeżeli lubi się bekon to się nie jest wegetarianką, nie ma sensu podrabiać smaków. Rośliny to rośliny, smakują jak smakują, a bekon to bekon, smakuje jak bekon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo można. A bawienie się smakami to podstawa dobrego gotowania.

      Usuń
    2. chyba nie zostało zrozumiane to, co napisałam, więc pozwolę sobie pociągnąć temat. Podstawa dobrego gotowania, to wydobywanie, ukazywanie i podkreślanie naturalnych walorów smakowych użytych produktów.Jedząc ziemniaki dobrze ugotowane powinniśmy poczuć ich naturalny smak a nie np. smak gruszki. Fasola musi smakować jak fasola, a nie pieczona kiłbasa

      Usuń
    3. Nie, oczywiście że nie. W kuchni nic nie musi. Wielcy kucharze nie dostają wyroznień bo u nicb coś smakuje przewidywalnie tak jak ma smakować. W kuchni wolno się bawić smakiem, podaniem, teksturą wszystkim! Skoro można zrobić "jadalną ziemię" to można zrobić fasolę atakującą gruszką czy tofu doprawione jak boczek!

      Usuń
    4. Smakującą gruszką 😂😛😛

      Usuń
  4. ja rozumiem, że gotując tak i uzasadniając tak, próbuje pani zaspokoić tęsknotę swoją i czytelników za pieczenią, kiełbasą z ogniska, skwarkami z boczku, ale nie tędy droga. Ci którzy tęsknią niech jedzą. Czytając pani argumentację doszłam także do wniosku, że być może nigdy nie jadła pani dobrze ugotowanej i przyprawionej fasoli, ziemniaków, jabłek, naprawdę dobrego tofu podanego z żurawiną, bo gdyby pani tylko spróbowała, nie chciałoby się pani zamieniać fasoli w kiełbasę i niszczyć czy zagłuszać jej cudownego smaku. Takiego podejścia do gotowania życzę pani z całego serca, a ponieważ to sprawa przyszłości,teraz pozostaje mi przesłać serdeczne pozdrowienia, co niniejszym czynię.

    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Grażyna, wyluzuj.

    OdpowiedzUsuń