Po co się kłócić jak można gotować..a co lepsze jeść!
Przepis ukradziony z Fat Free Vegan. Trochę go przerobiłam. Nie dodałam wina i ogólnie pokombinowałam po swojemu.
Napieprza mnie bark. Został zaproponowany mi plaster rozgrzewający, czyli zakupiłam takowy i mówię Wam żaaałuuujeeee. Tak mnie piecze i rozgrzewa, że nie mogę się skupić na niczym innym jak na plastrze na moim barku. Mam ochotę ocierać się o wszystko co znamiennie zimne i płaskie. Mam ochotę zerwać sobie go, ale baje się niezmiernie bolesnej nieuniknionej depilacji, albo co gorsza zerwania skóry. To też sobie tak cierpię.
A propos cierpienia to nadal apeluję i proszę aby w wolnej chwili zgłaszać tę stronkę.
Po lewej stronie-zgłoś-mowa nienawiści.
A po internecie krąży bardzo którki ale fajny filmik. Polecam...Pan ma ładne barki ;)
A teraz czas na zapiekankę. Trochę trzeba się przy niej narobić, ale jest genialna! Pyszna i sycąca.
Składnikos:
- 5 średniej wielkości ziemniaków
- około 20 dag pieczarek
- 2 małe cebule
- szklanka ugotowanej soczewicy (użyłam żółtej, bo takową miałam)
- 2 łyżki margaryny roślinnej
- garść orzeszków ziemnych
- garść świeżych liści szpinaku
- szklanka mleka sojowego/ryżowego
- garść bułki tartej
- pieprz ziołowy
- sól
- suszone pomidory w płatkach
- 3 łyżki mąki kukurydzianej lub skrobi ziemniaczanej
- 2 ząbki czosnku
- tymianek
- sos sojowy
- oliwa
- świeży koperek do dekoracji
Ziemniaki należy obrać umyć i pokroić na ćwiartki. Zalałam je wodą, lekko posoliłam i gotowałam około 20 minut czyli aż zmiękły.
W tym czasie, czyli kiedy ziemniaki sobie bulgoczą obrałam cebulę. Pokroiłam ją w kostkę i wrzuciłam do rozgrzanego, z łyżką oliwy, rondla.
Myję dokładnie pieczarki i kroję je na kostkę. Zapewne jeśli pokroimy grzyby w paski będą ładniej procentować się potem na talerzu. Jednak ja nie przepadam za dużymi kawałkami grzybów i zawsze muszę z nich zrobić ostrą masakrę. Inaczej nie zjem, nie wiem od czego to zależny, ale w dużych kawałkach mi nie smakują...
Potrzebowałam około szklanki ugotowanej soczewicy. Soczewicę można podgotować wcześniej lub użyć takiej z puszki. Użyłam żółtej soczewicy, którą ugotowałam wcześniej. Nie gotowałam jej długo. Nie musi być miękka bowiem i tak potem będzie się chwile dusić z grzybami.
Kiedy cebula się zarumieniła, dodałam grzyby. Dusiłam do momentu, aż z pieczarek wyparuje nadmiar wody W tedy dodałam soczewicę i garść orzeszków ziemnych. Wszystko doprawiłam sosem sojowym, dodałam szczyptę pieprzu ziołowego, zgniotłam 2 ząbki czosnku oraz dodałam łyżkę suszonego tymianku. Wszystko wymieszałam i dusiłam około 5 minut. Następnie należny dosypać około 3 łyżek skrobi i znów wszystko dokładnie wymieszać.
Kiedy ziemniaki się ugotowały zgniotłam je na puree. Dodałam 2 łyżki margaryny roślinnej i niecałą szklankę mleka sojowego. Mieszałam wszystko trzymając garnek na małym ogniu. Niech składniki puree połączą się.
Przygotowałam naczynie żaroodporne. Dno skropiłam oliwą i wysypałam obficie bułką tarta. Następnie przełożyłam do naczynia pieczarki z cebulą i soczewicą. Posypałam płatkami suszonych pomidorów (można oczywiście użyć wcześniej posiekanych całych suszonych pomidorów ;) Wszystko docisnęłam do brzegów i dna dużą łyżką.
Położyłam na warstwie warzywnej umyte liście szpinaku i na sam koniec warstwę ziemniaczanego puree. Znowu Wszystko trzeba starannie docisnąć.
Tak przygotowaną zapiekankę włożyłam do rozgrzanego do 175 stopni piekarnika i piekłam koło 30 minut z nawiewem. Najważniejsze aby ziemniaki pięknie zarumieniły się z wierzchu. WAŻNY PS.
Głupia nie napisałam, że najlepiej odczekać z krojeniem zapiekanki jakieś 10 minut pow wyciągnięciu jej z piekarnika. W tedy nie powinno być problemu z rozwalaniem się :)
Zapiekankę ozdobiłam świeżym koperkiem. Położyłam na talerzu surowy, świeży szpinak nowozelandzki ( <3 <3 <3 <3 <3 <3 )
Przed podaniem skropiłam porcję i talerz oliwą oliwek.
Włola!
A z muzycznych inspiracji to ostatnio wałkuję na potęgę The Glitch Mob! Polecam do tańca! :)
Organizator: michalina
ziemniaki zawsze, z dokładką ♔
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj... i nie wyszło mi tak ładnie :D wszystko mi się wysypało i pomieszało przy wyciąganiu z naczynia. Ale dobre jest, dobre!
OdpowiedzUsuńhymm dziwne może to kwestia ilości skrobi w pirczrkach albo nie wiem a kiedy kroiłaś? bo ja chwilę poczekałam z 10 minut. Może to tego kwestia. Głupia mogłam to napisać!
OdpowiedzUsuńNo nie odczekałam, ale w sumie chyba nic by to nie dało, bo trzeba to było wyciągnąć pionowo do góry (przy okazji popsułam łopatkę :D). Ale spoko, dla ziemniaków i szpinaku wszystko <3
OdpowiedzUsuńa mi wyszło superowo! zamiast tymianku zastosowałam jakąś curry-podobną przyprawę i wyszły mi zupełnie inne proporcje (duuużo więcej soczewicy niż ziemniaków) - chociaż starałam się robić zgodnie z przepisem. :p I puree zrobiłam mniej bogato, bez mleka, a zamiast margaryny łyżka śmietanki owsianej. :) wyszło pycha, chociaż wg mojej mamy trochę za suche.
OdpowiedzUsuńzanim wzięłam się za krojenie, zrobiłam zapiekance sesję fotograficzną, więc przypadkiem odczekałam te 10 minut. :)
i zignorowałam skrobię. do czego ona ma służyć w pieczarkach? ^^
o to się cieszę!
Usuńhehe ja mam podobnie, że jak robie cos z przepisu to i tak wychodzi, że robię po swojemu.
Skrobie do pieczarek i cebuli dodalam tak asekuracyjnie zeby sie icj masa zagęściła i żeby potem się fajnie kroiło :) Czasem bardzo kótko dusze pieczarki, więc mają w sobie duzo wody. Podczas pieczenia mąka pomaga by nic sie nie rozwaliło. Ale widzę , ze bez skrobi tez sie nie rozwala. Super!:D
pozdrawiam!