Jesień to najaromatyczniejsza z pór roku. Kojarzy mi się z zapachami ciast i konfitur unoszącymi się po całym domu. Mieszkając w Krakowie w niedużym mieszkaniu, cały czas staram się utrzymać taki pachnący klimat.
Po ostatnich warzywnych zakupach wróciłam z siata pięknych i lokalnych warzyw. Wielkim kalafiorem, fasolką, czerwoną dynią, szpinakiem nowozelandzkim i innymi pysznościami, które swoimi pięknymi kształtami i jeszcze bardziej urodziwymi kolorami przypominają mi o tym, że pomimo chłodu i szarość jesienne dni mogą być pełne aromatów, ciepła i przyjaznej atmosfery.
Jednym z deserów, które swoją specyfiką podtrzymują taki przyjazny klimat i idealnie sprawdza się przy śniadaniach czy obiadach z bliskimi, jest crumble. Przy podawaniu należy położyć naczynie na środek stołu, przygotować wielką łyżkę i pozwolić by każdy mógł swobodnie samemu nałożyć sobie odpowiednią porcję jeszcze ciepłego smakołyku.